Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik
To nie jest lekcja nietolerancji. Nikt uczniom nie zabrania czytania Newsweeka, to była decyzja uczniów o usunięciu tej prenumeraty, którzy zwrócili się z tym do dyrektora. To jest szkoła KATOLICKA i panują tam jakieś zasady i wartości. Jedną z nich jest oburzenie na krzywdzące okładki i opinie na temat katolicyzmu. Tu nie chodzi o to, że za kilka lat te 500 osób będzie zabraniało swoim dzieciom,pracownikom etc. czytania lub mówienia na konkretny temat. Te okładki Newsweeka i Przekroju raniły uczucia chrześcijan i dlatego zareagowali uczniowie. Wyobraź sobie, że to nie jest ciemnogród, który chce wytępić wszystkich ateistów. Nie mam nic do homoseksualistów, czy do ateistów, jeśli oni nie ranią moich uczuć. Pomyśl chwilę : czy muzułmanie albo żydzi pozwoliliby sobie na takie traktowanie? Od razu była by zadyma na cały kraj. Ale gdy obraża się katolików to jest w porządku. Nie wydaje Ci się, że to nie jest okey?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bisq napisał:
To nie jest lekcja nietolerancji. Nikt uczniom nie zabrania czytania Newsweeka, to była decyzja uczniów o usunięciu tej prenumeraty, którzy zwrócili się z tym do dyrektora. To jest szkoła KATOLICKA i panują tam jakieś zasady i wartości. Jedną z nich jest oburzenie na krzywdzące okładki i opinie na temat katolicyzmu. [/quote] A gdyby jakiś minister edukacji kierując się świeckością cofnął szkole pieniążki też uważałbyś że jest okey bo każdy może czynić drugiemu to co mu dyktują poglądy religijne?
bisq napisał:
Tu nie chodzi o to, że za kilka lat te 500 osób będzie zabraniało swoim dzieciom,pracownikom etc. czytania lub mówienia na konkretny temat. Te okładki Newsweeka i Przekroju raniły uczucia chrześcijan i dlatego zareagowali uczniowie. Wyobraź sobie, że to nie jest ciemnogród, który chce wytępić wszystkich ateistów. Nie mam nic do homoseksualistów, czy do ateistów, jeśli oni nie ranią moich uczuć.
Za kilka lat właśnie te 500 osób nauczone dzisiejszym doświadczeniem będzie represkonować myślących inaczej pod pozorem obrazy uczuć religijnych. Słowem wyrosną z nich rasowe mohery. [quote name='bisq' timestamp='1322063364' post='561905'] Pomyśl chwilę : czy muzułmanie albo żydzi pozwoliliby sobie na takie traktowanie? Od razu była by zadyma na cały kraj. Ale gdy obraża się katolików to jest w porządku. Nie wydaje Ci się, że to nie jest okey?
Masz rację, czemu macie być gorsi od fundamentalistów islamskich? Chomeini wskazał Wam drogę, teraz musicie tylko pokazać że jesteście lepsi http://pl.wikipedia.org/wiki/Szata%C5%84skie_wersety_(powie%C5%9B%C4%87) Dawno nikt w Polsce się nie wygłupił, tym razem biskupiak ma swoje 5 minut.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Po pierwsze "gościu" nasza szkoła nie jest opłacana przez państwo. Płacą nasi rodzice i kościół. Jeśli uważasz, że bronienie swojej religii robi z nas mohery, to współczuje. Nie chodzi o to, ze katolicy są lepsi, ale o to, że islamu nikt nie rusza, bo ta religia nie zagraża morlanemu poczuciu bezpieczeństwa. Nie jesteśmy lepsi - nie uważamy się za takich. Nie chce wchodzic w kwestie polityczne, ale "dawno nikt w Polsce się nie wygłupił" ? Chyba nie masz telewizora w domu i gazet nie czytasz.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bisq napisał:
Po pierwsze "gościu" nasza szkoła nie jest opłacana przez państwo. Płacą nasi rodzice i kościół. Jeśli uważasz, że bronienie swojej religii robi z nas mohery, to współczuje. Nie chodzi o to, ze katolicy są lepsi, ale o to, że islamu nikt nie rusza, bo ta religia nie zagraża morlanemu poczuciu bezpieczeństwa. Nie jesteśmy lepsi - nie uważamy się za takich. Nie chce wchodzic w kwestie polityczne, ale "dawno nikt w Polsce się nie wygłupił" ? Chyba nie masz telewizora w domu i gazet nie czytasz.
Żyjesz złudzeniami. Szkoły w tym również katolickie są utrzymywane z budżetu państwa. "Bronienie" swej religii poprzez "siłowe" narzucanie innym swojej woli czyni z Was małych moherków z których kiedyś wyrosną wielkie mohery. Żadna religia sama z siebie nie zagraża moralnemu poczuciu bezpieczeństwa. Zagrażają tylko ludzie którzy dla realizacji swych różnych celów przesadzają w gorliwości obrony tej religii przed wyimaginowaną obrazą. Religia sama się obroni i wcale nie trzeba jej pomagać stosując zamordyzm. Tak jak w tym przypadku. Mówimy wyłącznie o konkurencj kto się okaże bardziej świętojebliwy. Dołączyliście do grona gwiazd.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bisq napisał:
To nie jest lekcja nietolerancji. Nikt uczniom nie zabrania czytania Newsweeka, to była decyzja uczniów o usunięciu tej prenumeraty, którzy zwrócili się z tym do dyrektora. To jest szkoła KATOLICKA i panują tam jakieś zasady i wartości. Jedną z nich jest oburzenie na krzywdzące okładki i opinie na temat katolicyzmu. Tu nie chodzi o to, że za kilka lat te 500 osób będzie zabraniało swoim dzieciom,pracownikom etc. czytania lub mówienia na konkretny temat. Te okładki Newsweeka i Przekroju raniły uczucia chrześcijan i dlatego zareagowali uczniowie. Wyobraź sobie, że to nie jest ciemnogród, który chce wytępić wszystkich ateistów. Nie mam nic do homoseksualistów, czy do ateistów, jeśli oni nie ranią moich uczuć. Pomyśl chwilę : czy muzułmanie albo żydzi pozwoliliby sobie na takie traktowanie? Od razu była by zadyma na cały kraj. Ale gdy obraża się katolików to jest w porządku. Nie wydaje Ci się, że to nie jest okey?
Pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić. To niestety jest lekcja nietolerancji. W imię tzw. zasad i wartości - czyli de facto swoich własnych poglądów, 500 uczniów zwróciło się do władz szkoły o wypowiedzenie umowy - prenumeraty. Postawiliście więc swoje własne poglądy ponad poglądami pozostałych 200 uczniów, którzy nie poparli Waszej akcji. Zwłaszcza w sytuacji, że to czasopismo mogło swobodnie być dostępne w szkolnej bibliotece dla każdego chętnego ucznia i nauczyciela bez żadnego uszczerbku dla prasy katolickiej. Dlatego z całą odpowiedzialnością akcję wypowiedzenia umowy prenumeraty Newsweeka i Przekroju uważam za lekcję nietolerancji. Nietolerancja natomiast, jest to brak akceptacji dla odmiennych poglądów i przekonań. I takim właśnie brakiem tolerancji wykazali się inicjatorzy tej akcji. Bo co do reszty uczestników - zapewne część podpisała ten apel świadomie, a część hm... bezmyślnie, w myśl zasady "w grupie siła" bez zastanowienia się nad konsekwencjami złożenia swojego podpisu. I tutaj dotykamy bardzo ważnej kwestii, choć niezwiązanej bezpośrednio z niniejszą dyskusją jaką jest odpowiedzialność za własnoręczny podpis. Jestem pewien, że wielu z uczestników akcji nie zdaje sobie sprawy z tego, że zbyt lekkomyślne złożenie podpisu pod dokumentem (np. notarialnym) może ich kosztować np. utratę majątku albo być źródłem innych poważnych problemów. A przecież w dorosłym życiu każdy z Was podpisywać będzie różne dokumenty nie raz i za złożonym własnoręcznie podpisem wiąże się odpowiedzialność prawna. Taka akcja nie uczy więc młodzieży odpowiedzialności za swój podpis. Uczy czegoś dokładnie odwrotnego - braku odpowiedzialności za własnoręcznie złożony podpis. Uwierz mi - jest to bardzo niebezpieczne. Dlatego warto aby na lekcji wychowawczej porozmawiać o odpowiedzialności za złożony własnoręcznie podpis.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
qwerty napisał:
Pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić. To niestety jest lekcja nietolerancji. W imię tzw. zasad i wartości - czyli de facto swoich własnych poglądów, 500 uczniów zwróciło się do władz szkoły o wypowiedzenie umowy - prenumeraty. Postawiliście więc swoje własne poglądy ponad poglądami pozostałych 200 uczniów, którzy nie poparli Waszej akcji. Zwłaszcza w sytuacji, że to czasopismo mogło swobodnie być dostępne w szkolnej bibliotece dla każdego chętnego ucznia i nauczyciela bez żadnego uszczerbku dla prasy katolickiej.
Pozwól że Cię poprawię: Cyt: "Jeden z kolegów złożył u dyrektora petycję, żeby nie kupować do szkolnej biblioteki niektórych tygodników. Chciał, byśmy podpisali się pod petycją, bo jak twierdził, pisma te zawierają treści antykatolickie, a na okładkach wykorzystywany jest krzyż – opowiada chłopak. Według niego, pod petycją podpisało się zaledwie 5 osób. ....... Ks. Grzegorz Strug, wicedyrektor szkoły stwierdza, że uczniów, którzy poparli petycję było 9–10." http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20111018/LUBLIN/60361979 Jak widać tylko 5 do 10 osób przy poparciu dyrekcji szkoły narzuciło swoją wolę prawie ośmiuset osobom.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Jak widać tylko 5 do 10 osób przy poparciu dyrekcji szkoły narzuciło swoją wolę prawie ośmiuset osobom.
Myślę, że jeden uczeń napisał petycję, a 5-10 osób ją poparło. Według mnie te 5-10 osób stanowi grupę inicjatywną. A z kolei po poparciu władz szkoły ta grupa inicjatywna zebrała podpisy wśród uczniów szkoły. Możliwe, że te 5-10 osób była w pełni świadoma swojej inicjatywy. Co do reszty uczniów to jest wielka niewiadoma. Zapewne jakaś ich część złożyła podpisy świadomie, a pozostała - pod wpływem emocji. Pytanie jakie były proporcje jednej i drugiej grupy pozostaje otwarte.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie jesteśmy idiotami i ciemnogrodem, jak próbujecie nam zarzucić. Nie chcę być niekulturalna, ale coraz bardziej zaczyna mnie irytować to, w jaki sposób odnosicie się do naszej szkoły,jej uczniów i do naszej religii. Nie chodzicie (na szczęście ) do tej szkoły i nie wiecie kto i dlaczego poparł tę petycję. To nie było narzucanie 200 osobom swojej woli. Te 200 osób może kupić sobie gazetę poza szkołą. Gdzie tu problem? Dlaczego szkoła ma kupować gazety, których większość uczniów nie chce? Te 200 osób niech kupuje Newsweeka sama. A co pierwszego poparcia petycji - tak mało osób ją poparło, gdyż to nie było nagłośnione w naszej szkole. I tyle. Gdy dowiedzieliśmy się o tym z zebrania samorządu, na którym ktoś poruszył ten temat, postanowiliśmy napisać petycje.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
qwerty napisał:
Myślę, że jeden uczeń napisał petycję, a 5-10 osób ją poparło. Według mnie te 5-10 osób stanowi grupę inicjatywną. A z kolei po poparciu władz szkoły ta grupa inicjatywna zebrała podpisy wśród uczniów szkoły. Możliwe, że te 5-10 osób była w pełni świadoma swojej inicjatywy. Co do reszty uczniów to jest wielka niewiadoma. Zapewne jakaś ich część złożyła podpisy świadomie, a pozostała - pod wpływem emocji. Pytanie jakie były proporcje jednej i drugiej grupy pozostaje otwarte.
Ja to rozumiem inaczej. Obrażona okładkami poczuła się jedna osoba i pod petycją o zaprzestanie prenumeraty zdołała zdobyć poparcie co najwyżej 10 osób. Ale okazuje się, że zdanie pozostałych prawie 800 osób wyrażone poprzez brak podpisu pod petycją nie zostało wzięte pod uwagę, ponieważ petycję poparła dyrekcja szkoły. To a propos liczenia się ze zdaniem uczniów. Z kolei 500 osób podpisało list otwarty do redakcji w obronie szkoły dopiero wtedy gdy szkoła stała się "sławna".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bisq napisał:
Nie jesteśmy idiotami i ciemnogrodem, jak próbujecie nam zarzucić. Nie chcę być niekulturalna, ale coraz bardziej zaczyna mnie irytować to, w jaki sposób odnosicie się do naszej szkoły,jej uczniów i do naszej religii. Nie chodzicie (na szczęście ) do tej szkoły i nie wiecie kto i dlaczego poparł tę petycję. To nie było narzucanie 200 osobom swojej woli. Te 200 osób może kupić sobie gazetę poza szkołą. Gdzie tu problem? Dlaczego szkoła ma kupować gazety, których większość uczniów nie chce? Te 200 osób niech kupuje Newsweeka sama. A co pierwszego poparcia petycji - tak mało osób ją poparło, gdyż to nie było nagłośnione w naszej szkole. I tyle. Gdy dowiedzieliśmy się o tym z zebrania samorządu, na którym ktoś poruszył ten temat, postanowiliśmy napisać petycje.
Twoja religia jest rownież naszą religią. Różnica między nami polega tylko na tym, że mając kilka lat więcej niż Ty potrafimy już samodzielnie myśleć i odróżnić wiarę w Boga od wiary w osoby które czują się zobligowane do pilnowania, aby inni tej wiary w ich osoby gorliwie przestrzegali i aby żadna myśl niezgodna z ich własnymi przekonaniami nie dotarła do młodych umysłów, bo a nuż się w nich zalęgnie i młody umysł zacznie myśleć samodzielnie
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
qwerty - dawno już nie chodzę do szkoły, co zresztą napisałam w jednym z postów (widać, na ile uważnie czytasz ;-))... I powiem ci w sekrecie, że wiek 35 lat nie gwarantuje jakiejś szczególnej mądrości. Nawet tzw życiowej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bisq napisał:
Nie jesteśmy idiotami i ciemnogrodem, jak próbujecie nam zarzucić. Nie chcę być niekulturalna, ale coraz bardziej zaczyna mnie irytować to, w jaki sposób odnosicie się do naszej szkoły,jej uczniów i do naszej religii. Nie chodzicie (na szczęście ) do tej szkoły i nie wiecie kto i dlaczego poparł tę petycję. To nie było narzucanie 200 osobom swojej woli. Te 200 osób może kupić sobie gazetę poza szkołą. Gdzie tu problem? Dlaczego szkoła ma kupować gazety, których większość uczniów nie chce? Te 200 osób niech kupuje Newsweeka sama. A co pierwszego poparcia petycji - tak mało osób ją poparło, gdyż to nie było nagłośnione w naszej szkole. I tyle. Gdy dowiedzieliśmy się o tym z zebrania samorządu, na którym ktoś poruszył ten temat, postanowiliśmy napisać petycje.
Nikt Wam nie zarzuca, że jesteście "idiotami i ciemnogrodem". To są Twoje słowa. Nie wiem, czy czytałaś moje wypowiedzi z uwagą, ale odnoszę się do Waszej szkoły i jej uczniów z szacunkiem, pomimo, że krytycznie odnoszę się do tej inicjatywy. Problem nie polega na tym, że 200 osób może sobie kupić gazetę poza szkołą, a na tym, że usuwa się ze szkolnej biblioteki treści, które są niezgodne z poglądami jakiejś większej czy mniejszej grupy uczniów. Takie rzeczy już były przerabiane w historii. Indeks Ksiąg Zakazanych czy Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk to tylko niechlubne przykłady. Problem polega nie tyle na tym, że taki pomysł narodził się w uczniowskiej głowie, a na tym, że nie przyjmujecie do wiadomości jak bardzo szkodliwa jest taka inicjatywa. Jak pisałem - dzisiaj usuniecie Newsweeka z biblioteki szkolnej, a jutro swojego pracownika z pracy, za to, że czyta tego Newsweeka lub inną gazetę nieodpowiadającą Waszym poglądom. I to jest zagrożenie, które właśnie próbuję Wam uświadomić. Rhea i Ty próbowałyście zbagatelizować problem. Tylko, wbrew temu co głosicie problem jest poważny, ponieważ jest on przykładem wpajania młodzieży nietolerancji wobec poglądów innych niż swoje własne. Pozdrawiam serdecznie! Tomek
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Rhea napisał:
qwerty - dawno już nie chodzę do szkoły, co zresztą napisałam w jednym z postów (widać, na ile uważnie czytasz ;-))... I powiem ci w sekrecie, że wiek 35 lat nie gwarantuje jakiejś szczególnej mądrości. Nawet tzw życiowej.
Ależ wiem, że już nie jesteś uczennicą tej szkoły. Doskonale to pamiętam Nie wiem tylko kiedy ją ukończyłaś. Zakładam, że sama to napiszesz jak będziesz to uważała za konieczne. Nie chodzi o to, że wiek 35 lat cokolwiek gwarantuje. Chodzi o to, że z perspektywy czasu dostrzega się jak pewne poglądy i styl życia z okresu szkolnego przekładają się na to kim się jest po 10 czy 20 latach od zakończenia nauki. A to z kolei ma związek z tym tematem dyskusji, gdyż nauczenie młodzieży nietolerancji może i zapewne będzie mieć konsekwencje w życiu dorosłym. W takim kontekście to napisałem. Pozdrawiam Tomek
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
qwerty napisał:
Nikt Wam nie zarzuca, że jesteście "idiotami i ciemnogrodem". To są Twoje słowa. Nie wiem, czy czytałaś moje wypowiedzi z uwagą, ale odnoszę się do Waszej szkoły i jej uczniów z szacunkiem, pomimo, że krytycznie odnoszę się do tej inicjatywy. Problem nie polega na tym, że 200 osób może sobie kupić gazetę poza szkołą, a na tym, że usuwa się ze szkolnej biblioteki treści, które są niezgodne z poglądami jakiejś większej czy mniejszej grupy uczniów. Takie rzeczy już były przerabiane w historii. Indeks Ksiąg Zakazanych czy Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk to tylko niechlubne przykłady. Problem polega nie tyle na tym, że taki pomysł narodził się w uczniowskiej głowie, a na tym, że nie przyjmujecie do wiadomości jak bardzo szkodliwa jest taka inicjatywa. Jak pisałem - dzisiaj usuniecie Newsweeka z biblioteki szkolnej, a jutro swojego pracownika z pracy, za to, że czyta tego Newsweeka lub inną gazetę nieodpowiadającą Waszym poglądom. I to jest zagrożenie, które właśnie próbuję Wam uświadomić. Rhea i Ty próbowałyście zbagatelizować problem. Tylko, wbrew temu co głosicie problem jest poważny, ponieważ jest on przykładem wpajania młodzieży nietolerancji wobec poglądów innych niż swoje własne. Pozdrawiam serdecznie! Tomek
Dzisiaj usuwają Newsweeka jutro będą palić na stosach? - takiego koronnego argumentu antykatolików zabrakło w tej wypowiedzi. Problem staje się poważny bo jeśli część uczniów formułuje jakąś akcję sprzeciwu wobec naśmiewającej się z nich gazety (która przy okazji chce stylizować się na bastion wolnego słowa oblężony przez hordy potomków moherów)to: 1. kwestionuje się autentyczność ich działań (to nie oni napisali tylko dyrekcja i kazała podpisać) 2. kwestionuje się ich odwagę (kazali im podpisać to podpisali bo się bali) 3. kwestionuje się ich intelekt (nie wiedzą co podpisywali) 4. oskarża się ich o nierespektowanie praw mniejszości (500 narzuca wolę 200) I właśnie dlatego problem staje się poważny bo młodzieży z Biskupiaka odmawia się prawa do protestu. I to jest właśnie nietolerancja innych postaw. A "Newsweek" jest zadowolony bo wielu ludzi, którzy nie mieli zamiaru tego pisma czytać jak się dowie, że katolicka szkoła zrezygnowała z prenumeraty, zacznie je kupować z nadzieją, że znajdą tam prawdy objawione przez Wielkiego Ateusza. Coż, rozczarują się ale parę numerów kupią.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie bagatelizujemy problemu! To wy robicie z niego wielki problem,a jego tam nie ma! Dlaczego my mamy szanować poglądy tych, którzy nie szanują naszych poglądów? To, że powinniśmy być pokorni i znosić obelgi pod naszym adresem, nie oznacza, że nas to nie oburza ( nie mówię teraz o okładkach ). A skąd wiecie, że akurat za kilkanaście lat zaczniemy zwalniać swoich pracowników tylko dlatego, ze czytają gazety, które nam się nie podobają? Ni znacie każdego z nas i nie wiecie czym się kierujemy. Nie obchodzi mi, co dany człowiek czyta, czy jakie ma poglądy - jeśli jest porządny i szanuje mnie, ja szanuje go. I tyle. Znam wielu ludzi o odmiennych poglądach do moich, ale nie robie z tego wielkiej afery i nie wyrzekam się ich. Mój tata - katolik - ma pracowników świadków jehowych. Ale nie robimy z tego afery, nie zwalnia ich, nie obraża ich, po prostu nawzajem się tolerujemy, więc nie gadaj mi tu, że my będziemy tak kontrolowani przez swoją religię, że będziemy tępić innych!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kowalski napisał:
Dzisiaj usuwają Newsweeka jutro będą palić na stosach? - takiego koronnego argumentu antykatolików zabrakło w tej wypowiedzi. Problem staje się poważny bo jeśli część uczniów formułuje jakąś akcję sprzeciwu wobec naśmiewającej się z nich gazety (która przy okazji chce stylizować się na bastion wolnego słowa oblężony przez hordy potomków moherów)to: 1. kwestionuje się autentyczność ich działań (to nie oni napisali tylko dyrekcja i kazała podpisać) 2. kwestionuje się ich odwagę (kazali im podpisać to podpisali bo się bali) 3. kwestionuje się ich intelekt (nie wiedzą co podpisywali) 4. oskarża się ich o nierespektowanie praw mniejszości (500 narzuca wolę 200) I właśnie dlatego problem staje się poważny bo młodzieży z Biskupiaka odmawia się prawa do protestu. I to jest właśnie nietolerancja innych postaw. A "Newsweek" jest zadowolony bo wielu ludzi, którzy nie mieli zamiaru tego pisma czytać jak się dowie, że katolicka szkoła zrezygnowała z prenumeraty, zacznie je kupować z nadzieją, że znajdą tam prawdy objawione przez Wielkiego Ateusza. Coż, rozczarują się ale parę numerów kupią.
Ad.4 Dziesięciu + dyrekcja narzuciła swą wolę większości, a więc mamy do czynienia z nierespektowaniem praw większości. Nie zdziwiłbym się gdyby tych dziesięciu kiedyś zaszło wysoko i ułożyło komuś stos bo widać mają wysokie ambicje.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bisq napisał:
Nie bagatelizujemy problemu! To wy robicie z niego wielki problem,a jego tam nie ma! Dlaczego my mamy szanować poglądy tych, którzy nie szanują naszych poglądów? To, że powinniśmy być pokorni i znosić obelgi pod naszym adresem, nie oznacza, że nas to nie oburza ( nie mówię teraz o okładkach ). A skąd wiecie, że akurat za kilkanaście lat zaczniemy zwalniać swoich pracowników tylko dlatego, ze czytają gazety, które nam się nie podobają? Ni znacie każdego z nas i nie wiecie czym się kierujemy. Nie obchodzi mi, co dany człowiek czyta, czy jakie ma poglądy - jeśli jest porządny i szanuje mnie, ja szanuje go. I tyle. Znam wielu ludzi o odmiennych poglądach do moich, ale nie robie z tego wielkiej afery i nie wyrzekam się ich. Mój tata - katolik - ma pracowników świadków jehowych. Ale nie robimy z tego afery, nie zwalnia ich, nie obraża ich, po prostu nawzajem się tolerujemy, więc nie gadaj mi tu, że my będziemy tak kontrolowani przez swoją religię, że będziemy tępić innych!
Dalej mylisz walkę z religią z krytyką krzykaczy widzących wszędzie atak na religię i pod pozorem tego mogących narzucać swą wolę niczemu nieświadomej większości.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
ja nie widzę wszędzie ataku na religię. Podałam przykład z życia, nie odnoszący się do obecnej dyskusji. Proszę uważnie czytać
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
qwerty napisał:
Ależ wiem, że już nie jesteś uczennicą tej szkoły. Doskonale to pamiętam Nie wiem tylko kiedy ją ukończyłaś. Zakładam, że sama to napiszesz jak będziesz to uważała za konieczne.Nie chodzi o to, że wiek 35 lat cokolwiek gwarantuje. Chodzi o to, że z perspektywy czasu dostrzega się jak pewne poglądy i styl życia z okresu szkolnego przekładają się na to kim się jest po 10 czy 20 latach od zakończenia nauki. A to z kolei ma związek z tym tematem dyskusji, gdyż nauczenie młodzieży nietolerancji może i zapewne będzie mieć konsekwencje w życiu dorosłym. W takim kontekście to napisałem.PozdrawiamTomek
Tomku, czy też qwerty Bawią mnie wnioski na temat mojej biografii jakie wyciągasz na bazie krótkiej wymiany zdań na forum. Uściślę - nigdy nawet nie byłam w Biskupiaku, co siłą rzeczy nie pozwoliło mi go skończyć. Nie mam też z tą szkołą żadnych innych związków. A w zaufaniu powiem ci, ze tolerancja nie oznacza konieczności zgody na to, co ci się nie podoba i niemożliwości wyrażenia negatywnej opinii. Między innymi tego trzeba uczyć młodych ludzi - jak mądrze i kulturalnie się różnić, jak bronić tego co dla ciebie ważne, nie wstydzić się swoich poglądów. Tak naprawdę człowiek który toleruje wszystkich jak leci musi być totalnym nihilistą albo kretynem. Sam się tutaj przedstawiasz jako obrońca wolności, ale poglądy masz dość wyraziste (i się z nimi nie kryjesz), a pewnych zachowań nie tolerujesz. Podejrzewam, ze pewnej prasy, rozgłośni itp także. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego tak bardzo ci leżą na sercu decyzje i to niezbyt dużego kalibru i o znikomej "sile rażenia") szkoły o bardzo określonym charakterze, w której uczą się ludzie wyznający wartości katolickie albo przynajmniej je respektujący. Co ty uważasz za bzdury, dla nich jest ważne. Dlaczego nie umiesz uszanować prawa do wyrażenia swoich przekonań PRZEZ NICH i toczysz jakąś dziwną wojnę? Trochę tak, jakbyś walczył o noszenie spodni przez zakonnice. Ale czy one tego chcą?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
bisq napisał:
ja nie widzę wszędzie ataku na religię. Podałam przykład z życia, nie odnoszący się do obecnej dyskusji. Proszę uważnie czytać
Ty może nie, może Ty tylko tańczysz jak Ci zagrają. Ale możesz być pewna, że gdyby na miejscu Twojego ojca znalazł się kiedyś ktoś z Waszej pierwszej reprezentacji tzn z tych oburzonych, to Świadek Jehowy w okolicy zadziałałby nie gorzej niż okładka gazety. A może i Ty kiedyś przesiąkniesz nietolerancją. I o tym pisze cały czas qwerty tylko Ty tego w swoim świętym zapale nie rozumiesz.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...